A po meczu znowu będzie bal! Siódme zwycięstwo z rzędu. Legia 2-0 Saturn
Legia w składzie: Mielnik- Malanowski, Luda, Malinowski, Żulewski- Lisiński, Buchalski, Kiełpiński, Bejgrowicz- Stefański, Licznerski.
Pokonujemy na własnym boisku Saturn Ostrowite 2-0 i Twierdza Osiek nadal nie zdobyta!
Początek meczu pod dyktando legionistów. Trener dał jasny przekaz, że musimy szukać stałych fragmentów gry. Mocno wiejący wiatr mógł pomóc w zdobyciu gola. "Dziś nie rozdaję statuetek dla zawodnika grającego najbardziej fair play", "musimy wykorzystać cwaniactwo boiskowe" motywował przed meczem Krzyżykowski. W 3 minucie świetnym rajdem lewą stroną popisał się Maciej Kiełpiński, który świetnie zacentrował w pole karne gości. Tam najlepiej ustawiony był Buchalski, ale jego precyzyjne uderzenie zablokowali goście. Agresywne ataki piłkarzy Saturna wykorzystywał Paweł Licznerski, który do tej pory nie przewrócił się chyba ani razu w dotychczasowych dziesięciu meczach. To cwaniactwo Paweł wykorzystał w 13 minucie, kiedy został sfaulowany na 40 metrze od bramki rywali. Piłkę w światło bramki posłał Lisiński i po lekkim rykoszecie od obrońcy gospodarzy piłka wpadła do bramki. 1-0! Świetny początek meczu. Niestety chwilę po tym boisko z powodu odnowionej kontuzji musiał opuścić Łukasz Stefański, w jego miejsce drugi szesnastolatek Patryk Łukaszewski. Dalsza część meczu to zacięta walka z obu stron. Saturn miał 4 rzuty wolne, ale żaden nie zagroził bramce Mielnika. Do przerwy wynik się nie zmienił. Po przerwie lepiej zaczęli goście. Zepchnęli nas do defensywy, ale po raz kolejny w tej rundzie świetnie dysponowana obrona, oraz bramkarzradzilisobie z atakami Saturna. W 55 minucie zmęczonego Buchalskiego na boisku zastąpił Kuba Mądzelwski, który zajął miejsce w środku boiska obok Piotra Lisińskiego. "Obrona Westerplatte" trwała aż do przyjazdu dwóch żołnierzy- Karola Szymborskiego i Jakuba Perkowskiego, którzy nie mogli wystąpić od początku meczu ze względu na wojskowe obowiązki. W 70 minucie Szymborski i Perkowski zastąpili Bejgrowicza i Malanowskiego. Karol do środka, na prawe skrzydło przesunięty Mądzel a na prawą stronę obrony Perek. Po tych zmianach gra zaczęła ponownie układać się po naszej myśli. Atakowaliśmy prawą i lewą stroną. Swoje sytuacje niestety zmarnowali Licznerski i Perkowski. Świetnie w środku pola operował piłką Szymbor, który raz za razem posyłał precyzyjne podania na skrzydła. Co nie udało się Perkowskiemu w pierwszej sytuacji, udało się w drugiej, kiedy właśnie po podaniu Karola wpadł w pole karne, ograł jeszcze jednego obrońcę i umieścił piłkę w bramce. 87 minuta i mamy 2-0! W końcu mogliśmy spokojnie myśleć, że dziś znowu 3 punkty pozostaną w Osieku. Nerwy dały się we znaki trenerowi Saturna, który bardzo niekulturalnie zachowywał się względem naszej ławki rezerwowych. Sędzia doliczył 3 minuty, ale nic już się nie wydarzyło. Siódme zwycięstwo z rzędu stało się faktem. Zespół niezwykle skoncentrowany i zgrany pokazał charakter. Wszyscy zagrali z wielkim serduchem, wyróżnienie dla Maćka Kiełpińskiego, który szczególnie w drugiej połowie był bardzo aktywny i niemiłosiernie obijany, ale wytrzymał i fizycznie i psychicznie do końca meczu. Brawa dla naszych dwóch szesnastolatków, którzy wskutek braku podstawowych graczy potrafili dobrzewkomponować się w zespół i nie zawieźć oczekiwań trenera i drużyny.
Po meczu w końcu powróciła radość i dobra atmosfera do szatni Legii. To bardzo ważne, bo takie spotkania budują drużynę! Spełniliśmy swoją obietnicę przedmeczową.
Teraz przerwa zimowa. O przygotowaniach legionistów do rundy wiosennej będziemy informować na bieżąco.
Po meczu w szatni popłynęła przyśpiewaka: A po meczu znowu będzie bal!! Oby takich meczy więcej!
Komentarze